sobota, 23 lutego 2013

Promień słońca w środku zimy

Dyni nie wekujemy, dynia się psuje, dynia wybucha! 

Poważnie... może tylko JA nie mam ręki do przetworów z dyni ale nie ważne jakim sposobem staram się ją zachować na dłużej i tak kończy się wyciekiem spod nakrętek i wybuchającym pomarańczowym mazidłem rozpryśniętym na wszystkie ściany... Dżemy i puree nie wytrzymały dłużej niż kilka tygodni* dlatego z końcem jesieni kupiłam 3 kilogramowego olbrzyma, którego oczyściłam, pokroiłam w kosteczkę i zamroziłam w małych woreczkach - po 250 g każdy ;)

* (słoiki były i nowe i używane, gotowane, wyparzane, wypiekane, wekowane, zasysane, cuda na kiju...)

A zima odpuścić nie chce. Wieczorem wydaje się, że lada moment wszystko stopnieje, a rano mróz znów szczypie w uczy i czerwienieje nosek. W takie dni jak powszechnie wiadomo najlepiej wejść pod koc z kubkiem gorącego kakao, kawy, herbaty - ale nie samym słodkim człowiek żyje. Moim ratunkiem jest wtedy miska rozgrzewającej gęstej zupy...


KREM Z DYNI
klasyczny, pyszny.
ideał.





Zupa krem z dyni
(przepis podpatrzony i inspirowany "Kuchennymi Rewolucjami" - odcinek nakręcony w Ustce... ;)

  • 1 kg dyni (wydrążonej, obranej, pokrojonej w kostkę)
  • 1 duża cebula
  • 1 marchewka
  • 2 średnie ziemniaki
  • 1 litr bulionu (może być warzywny, nawet z kostki)
  • 2 łyżki masła (ok. 30g)
  • 2-3 łyżki startego sera żółtego
  • śmietanka 18% lub więcej, ilość wg uznania
  • 1 łyżka cukru brązowego
  • sól, pieprz biały, gałka muszkatałowa + ew. Maggi do smaku

Masło rozpuścić w garnku i zeszklić na nim posiekaną cebulę. Dodać pokrojoną marchew i ziemniaki - chwilę podsmażyć, a następnie dorzucić dynię.
Warzywa zalać bulionem i gotować na małym ogniu pod przykryciem 20-30 min (do miękkości). Całość zmiksować blenderem na krem.
Wrzucić starty ser, doprawić pieprzem, gałką i solą lub przyprawą typu Vegeta. Ewentualnie posłodzić do smaku. Całość ponownie zmiksować i zabielić śmietanką.




Proszę o promyk słońca, proszę...

34 komentarze:

  1. MMMM! JA uwielbiać takiego krema!! Hahah :P Pychota!

    OdpowiedzUsuń
  2. kolor od razu kojarzy się z ciepłem:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że ta słoneczna zupa przywoła w końcu do nas wiosnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo pozytywnie nastraja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, zima trzyma się nas jak tylko może i odejść za nic nie chce.
    Twoja zupka już samym kolorkiem zachwyca i dodaje energii:)

    OdpowiedzUsuń
  6. żałuję, że ja nie zamroziłam dyni!
    u mnie właśnie śnieg zaczyna topnieć ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już wiesz co musisz zrobić w kolejnym dyniowym sezonie ;D

      Usuń
    2. wiem, wiem! mam nadzieję, że nie stracę tylko przy tym wszystkich palców :D
      na wiosenne wędrówki bananowy chlebek i nie tylko :D

      Usuń
  7. Ja już czekam na nowy sezon dyniowy, to moje ulubione warzywo, na wytrawnie i na słodko!:) a zupa rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jaka piękna i słoneczna zupa:)) pycha!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niestety zapasów dyni nie mam, a szkoda, pyszna zupka!

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam niecierpliwie na wiosnę :) a takiej zupy jeszcze nigdy nie jadłam:(

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu coś nowego! Wstyd się przyznać, ale nigdy nie jadłam jeszcze zupy z dyni i jestem baaaardzo ciekawa jej smaku. Teraz chyba jednak nigdzie jej nie dostanę, a szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  12. jak to dobrze tak sobie coś zachomikować:D

    OdpowiedzUsuń
  13. faktycznie jak promień łońca :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam krem z dyni! Dodaję do niego również cynamon, imbir i kminek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tym razem postanowiłam zrobić wersję najbardziej podstawową :) i mogę gorąco polecić choć nie należy przesadzić z przyprawami i należy smakować ;)

      Usuń
  15. A próbowałaś rzuć jakieś zaklęcie na te nieszczęsne słoiki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. raz jadłam-było genialne;)
    Ale ja nie zamroziła i zupy teraz mieć nie będe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety to Was jeszcze trochę zdołuję, bo mam w planach jeszcze budyń i kolejną zupę mleczną :D

      Usuń
  17. Jak tu słodko:) Uwielbiam takie kremy ! Fajnie, że zamroziłaś tego olbrzyma, bo ja się zagapiłam i za późno się zorientowałam, że to koniec dyniowego czasu ;p Teraz mogę tylko wyobrażać sobie smak takiego kremu...

    OdpowiedzUsuń
  18. Taka kremowa i pomarańczowa... :) Genialna

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam takie promienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie też wspomnienie dyniowej :) dynia się świetnie zamraża, ale ja zamrażam pure lub gotową zupę. Raz dwa i obiad gotowy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale wyśmienicie musiał smakować ten Twój krem... taka Pychota na rozgrzanie idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie jadłem, ale już zapisałem i w weekend robię :) Wygląda pysznie !

    OdpowiedzUsuń
  23. ja zamroziłam gotowe puree z dyni
    cudownie tak o tej porze roku cieszyć się kremem dyniowym
    ja bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj robiłam ostatnio, jeszcze nie zdążyłam wstawić na blog :) pychotka - i krem robiony pierwszy raz w życiu

    OdpowiedzUsuń