Szczególnie podczas sesji, a raczej tuż przed nią.
Nie wiem czemu wszyscy wykładowcy twierdzą, że im szybciej zrobią nam zaliczenia tym lepiej (w rozumieniu: będziecie mieć dłuższe ferie i święty spokój). OK, z tym się akurat zgadzam. Szkoda tylko, że studia nie obejmują jednego przedmiotu, a jak tak wszystkie "test na ostatnim wykładzie" zbierze się do kupy to wychodzi poniedziałkowo-wtorkowo-środowy maraton.
Żeby jeszcze było milej w ostatniej chwili można poprzesuwać cześć terminów wcześniej, co w rezultacie (ale tylko troszeczkę!) burzy nam cały porządek dnia, nauki, pracy etc, etc, etc :)
Tak więc wstaję o 6-7 rano (mimo, że mam na 11), uśmiecham się do dużego kubka latte i ochoczo uczę się na koło ze: statystyki matematycznej i koncepcji zarządzania oraz badań jakościowych na rynku usług i prawa cywilnego. I jeszcze referat na politykę turystyczną, no przecież!
Zostawiam Was na jakiś czas (tydzień, może dwa) z zapowiedzią baaardzo karnawałowego, tłustego, słodkiego, niezdrowego, kalorycznego CIACHA.
Wish me luck!
btw. wiecie jakie są najgorsze dwa przedmioty na 1 roku MSU zarządzania? Badania operacyjne i makroekonomia.
Oba w jednym dniu - 24.01, a jak! :)
Cóż - pozostaje mi życzyć Ci powodzenia, jak każdemu biednemu studentowi w tym okresie!
OdpowiedzUsuńCiachociacho. To okrutne.
oj skąd ja znam ten ból!:) wczoraj miałam dwa zaliczenia ćwiczeń, a najbliższe dwa tygodnie wcale nie lepsze:P a jeszcze jak się człowiek uczy i pracuje to wręcz umiera od tej ilości.
OdpowiedzUsuńps. kusisz tych ciachem:)
nie daj się! wszystko na pewno będzie dobrze:) Przecież musi być! :)
OdpowiedzUsuńAle smacznie wygląda! Trzymam kciuki, dasz radę! :)
OdpowiedzUsuńczemu karzesz nam tak długo czekać? nie znasz litości... ^^ to ciasto wygląda wspaniale i kusi konsystencją :)
OdpowiedzUsuńno i oczywiście, życzę owocnej nauki oraz powodzenia na testach :*
U mnie jest jeszcze taki plan: zrobimy egzaminy w pierwszym tygodniu to będziecie mieli więcej wolnego. Ta, na uczenie się do poprawek :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Mam podobne odczucia odnośnie sesji i wszystkich tych egzaminów,ale jakoś to będzie. :)
OdpowiedzUsuńnie znam studenckiego życia, jeszcze przede ,mną.
OdpowiedzUsuńale rozumiem Cię. ja wstaję codziennie o 5 rano, jadę do szkoły, a po powrocie pracuję do 23.
trzeba jakoś zarobic na studia :p
ale ciacho masz świetne. poprawia nastrój, dodaje wigoru :]
ach, to studenckie życie ... ta sesja nieszczęsna! nie ma łatwo, oj nie :D ...
OdpowiedzUsuńale kawałek takiego ciasta pysznego i można się uczyć dalej!:)
Skąd ja to znam? U nas też chcieli zrobić wszystkie egzaminy po kolei, ale chyba trochę się zbuntowaliśmy i poprzesuwali :P.
OdpowiedzUsuńDamy radę! Skopiemy tyłek sesji, a co!
Przede mną na szczęście ostatnia sesja w życiu, ale całkowicie rozumiem.:)
OdpowiedzUsuńJa 2 stycznia pojawiłam się na uczelni po trzy miesięcznej przerwie, w miesiąc (w zasadzie już nie cały) mam do roboty tyle ile nie robiłam przez ostatnie pół roku :) Trzymam kciuki za Ciebie i czekam na ciacho :)!
OdpowiedzUsuńWspaniałe to ciacho ??? Czyżby to kopiec kreta??? Wyślesz mi pocztą kawałek ? :D
OdpowiedzUsuńnie powiem co to, macie czekać z niecierpliwością :D
UsuńPowodzenia!!
OdpowiedzUsuńKOOOOOOOOOOOOKIL!!!
OdpowiedzUsuńpo 1 to bardzo tęsknię :(
po 2 to mi źle :(
po 3 piszę mgr i dzisiaj trzasnęłam już 6 stron ( w jeden dzień! )
po 4 - burżuj z Ciebie ;D u mnie papryka faszerowana ryżem z mięsem mielonym (nie na odwrot :D)
:****
Powodzenia i pamiętaj, że podczas nauki organizm potrzebuje cukru:]
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda bajecznie! Trzymam kciuki!!! I wracaj prędko!!!!
OdpowiedzUsuńsesja to zuo:D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie tylko ja nie śpię ślęcząc nad książkami i że nie tylko dla mnie 24 stycznia zapowiada się jak armagedon :) Pozdrawiam i już na zapas życzę powodzenia bo sama się też męczyłam z makroekonomią :)
OdpowiedzUsuńmakroekonomia nie jest wbrew pozorom taka zła :) powodzenia, roz*eb tą sesję ;)
OdpowiedzUsuńOj nauka to ciężka sprawa. Ale takie ciacho poprawia całą sprawę!
OdpowiedzUsuńjuż się doczekać nie mogę przepisu na ciacho! Tobie życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńMonika
Trzymam kciuki! To ciasto wygląda obłędnie:)!
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminach! z niecierpliwością czekam na ciacho!:)
OdpowiedzUsuńSama przeżyłam badania operacyjne i nie było tak źle. Powodzonka
OdpowiedzUsuńZatem powodzenia! Czekam na koniec maratonu egzaminowego, no i na przepis na to pyszne ciacho :)
OdpowiedzUsuńOjej, jakie cudowne ciasto! Rozumiem że efekt odwlekania nauki jak najdłużej się da ;) Powodzenia z sejsą!
OdpowiedzUsuńmoja siostra na ekonomii i też narzeka na mikro..;/
OdpowiedzUsuńEj-ja już widzę, że to ciasto będzie genialne!
Ja w sobotę mam obronę i koniec studiowania :( Ekstra ciacho
OdpowiedzUsuńco to za ciacho? Wygląda cudnie! :)
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda cudnie
OdpowiedzUsuńPowodzenia !
jakie boskie ciacho <3
OdpowiedzUsuńMartyna ;-)
Piękny torcik :) Doktor Sandman radzi: podczas nauki najważniejsze jest dostarczanie organizmowi większych porcji węglowodanów. Ciacho jest więc dobrym pomysłem. A do tego: czekolada, czekolada, czekolada. Aż żałujemy, że już nie jesteśmy studentami :D
OdpowiedzUsuńWłasnie, to piękny czas:)
Usuńnależy Ci się takie ciacho, że tak napiszę kolokwialnie, jak "psu kość". Udanej sesji:)
OdpowiedzUsuńNależy Ci się takie Ciacho!
OdpowiedzUsuńEgzaminów współczuję i trzymam kciuki :)
OMG.. moje marzenie :) chyba upiekę :D
OdpowiedzUsuń