Czasem mam tak, że gdy zobaczę jakiś przepis od razu wiem, że kiedyś w końcu go wypróbuję. Czasem za zrobienie zabieram się od razu, czasem przymiarki trwają tydzień... Niekiedy nawet przepis potrafi być zakopany w ulubionych przez kilka miesięcy.
Tak czy inaczej zawsze przychodzi taki impuls, który kieruje mnie do kuchni. Tym razem miałam pieczywo drugiej świeżości, trochę wolnego czasu z rana i chęć spróbowania czegoś innego. Z tego co akurat miałam pod ręką wyczarowałam Pudding Chlebowy ;)
Tym razem sama siebie nie poznaję... Z natury jestem niesłychaną kombinatorką i potrafię sobie skomplikować nawet najprostszą rzecz starając się ją przesadnie urozmaicić. W tym przepisie jednak nie znajdziecie NIC nadzwyczajnego, po prostu kilka zapieczonych składników. Zero czekolad, kremów, budyniów, nawet nie dodałam owoców (chociaż idealnie by pasowały). Jednym słowem prościej się nie da - i taka wersja smakuje mi chyba najbardziej!
Bazowałam na przepisie Sylwii z porannych inspiracji. Swoją wersję nieco uprościłam wykorzystując to, co akurat miałam pod ręką. Poniżej podaję własne proporcje, a na końcu notki umieszczam przepis w oryginale (zapewne chętnie z niego skorzystać ale przyznam, że podaję go także dla siebie ku pamięci ;)
PUDDING CHLEBOWY
- 2 kromki chleba lub bułka pszenna (60-80g)
- 30ml słodkiej śmietanki
- mleko lub woda (w połączeniu ze śmietanką ok. 1/3 szkl)
- 1 jajko
- cukier brązowy
- aromat waniliowy
- szczypta soli
- trochę masła
Foremkę żaroodporną smarujemy masłem. Pieczywo kroimy w kostkę lub paski i układamy w naczyniu. Jajko mieszamy z mlekiem i śmietanką, dodajemy aromat, szczyptę soli i słodzimy do smaku. Mieszankę przelewamy do formy i całość odstawiamy do nasiąknięcia na 20 min lub całą noc, by było akurat na śniadanko :)
Pieczemy przez 40 minut w 180 stopniach w kąpieli wodnej: do większego naczynia wlewamy ok. 1 cm wody, w której umieszczamy mniejszą foremkę z puddingiem.
W planach mam jeszcze pudding z croissantów i dla porównania wersję lekko
urozmaiconą - może o owoce? czekoladę? lub inne dziwadło? A jeśli wyobraźnia mnie poniesie to powołam się drożdżówkę z
ulubionej piekarni lub niedojedzone ciastko francuskie ;)
Przepis z Porannych inspiracji:
2 dość duże kromki chleba pełnoziarnistego
1 łyżeczka masła
1 jajko
kilka kropli aromatu waniliowego
szczypta gałki
3/4 łyżki syropu klonowego
1/3 szkl. mleka (użyłam sojowego)
1 małe jabłko
Naczynie do zapiekania wysmarować masłem. Chleb pokroić w paski. Połową wyłożyć dno naczynia. Jabłko pokroić w plasterki i ułożyć na chlebie. Jajko lekko roztrzepać z mlekiem, wanilią, gałką muszkatołową i syropem. Połowę wylać na jabłka. Ułożyć drugą warstwę chleba i wylać resztę mokrej mieszanki. Odstawić na minimum 20 minut (lub przykryć i wstawić na noc do lodówki). Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Naczynie z puddingiem wstawić do większego z ok. 1cm wody. Piec 40 minut.
Pudding będzie chrupiący z góry, jabłka będą świetnie upieczone, a chleb pod spodem lekko kremowy :)
1 łyżeczka masła
1 jajko
kilka kropli aromatu waniliowego
szczypta gałki
3/4 łyżki syropu klonowego
1/3 szkl. mleka (użyłam sojowego)
1 małe jabłko
Naczynie do zapiekania wysmarować masłem. Chleb pokroić w paski. Połową wyłożyć dno naczynia. Jabłko pokroić w plasterki i ułożyć na chlebie. Jajko lekko roztrzepać z mlekiem, wanilią, gałką muszkatołową i syropem. Połowę wylać na jabłka. Ułożyć drugą warstwę chleba i wylać resztę mokrej mieszanki. Odstawić na minimum 20 minut (lub przykryć i wstawić na noc do lodówki). Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Naczynie z puddingiem wstawić do większego z ok. 1cm wody. Piec 40 minut.
Pudding będzie chrupiący z góry, jabłka będą świetnie upieczone, a chleb pod spodem lekko kremowy :)
już dawno sobie takiego puddingu nie robiłam, teraz tylko kanapki i kanapki - szkoła. trzeba powtórzyć, bo jet pyszny :)
OdpowiedzUsuńBułeczka, kremówka... O tak, to danie musi rozpływać się w ustach! :) To niewątpliwie niezwykle udane podejście do puddingu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to wygląda, przyznam, że nie jadłam nigdy takiego puddingu i nawet nie umiem sobie wyobrazić jego smaku:)
OdpowiedzUsuńDawno jadłam taki pudding.. Przez Ciebie będę musiała go zrobić ;D
OdpowiedzUsuńPiękny Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńsmakowity! muszę znaleźć trochę czasu rano i zrobić:)
OdpowiedzUsuńkażdy robi tak jak lubi :)
OdpowiedzUsuńps. popraw cukier "brązowy"
:*
dziękować ;*
UsuńOj, ale pyszności tu u Ciebie, mniam! :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam, zapisałam kiedyś przepis na wersję wytrawną:) a z przepisami mam podobnie jak Ty - czasami zrobię od razu, a czasami leżą:P
OdpowiedzUsuńWspaniały recykling jak zostanie chleb :)
OdpowiedzUsuńooo tak-ja swój też robiłam 1,5 roku :D aż w końcu przyjechały do mnie dziewczyny i zrobiłyśmy razem :)
OdpowiedzUsuńProstota zazwyczaj najsmaczniejsza;)
Ej,ej-twój poprzedni wpis o Chorwacji-zakochałam się <3 jaaak tam pięknie!
A do tego te lody z Milki :D
No ładnie, to teraz i mnie dopadła ochota na chlebowy pudding. :)))
OdpowiedzUsuńU mnie na razie pudding chlebowy jeszcze czeka w tych zakładkach do zrobienia :D
OdpowiedzUsuńnie ma na co czekać! :D
UsuńJeszcze nie jadłam puddingu chlebowego- podobny przepis też czeka u mnie na "kiedyś";) A widzę, że chyba warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takie puddingu:) nawet nie wiem do czego porównać ten smak;p Z siostrą postanowiłyśmy założyć nowego bloga naszego kulinarnego dlatego zapraszam cię na szczyptę soli:)
OdpowiedzUsuńchlebowy pudding?! jacieee! super :)
OdpowiedzUsuńa ja będę mieć, bo tak mnie zachęciłaś:):):)
OdpowiedzUsuńApetyczny...:)
OdpowiedzUsuń...na gorąco z lodami waniliowymi....pycha :)
OdpowiedzUsuń