wtorek, 27 sierpnia 2013

Chcesz mnie trochę poznać?

Kiedy minęły te wakacje? Nie wiem... naprawdę nie wiem.

W moim przypadku niby ciężko mówić o typowych wakacjach, więc określę ten termin mianem "odpoczynku od uczelni". Odreagowanie po sesji, brak bezsensownych projektów na ćwiczeniach i nabranie sił przed pisaniem magisterki... OMG!

Przez te 2 miesiące byłam całkowicie pochłonięta pracą, a przerwy pomiędzy kolejnymi zmianami przeznaczałam na chwilę odpoczynku i kilka głębokich wdechów przed powtarzaniem wierszyków: Tyskie, Lech, Żywiec, Warka czy Specjal?, Ma być biała, buraczki, marchewka, czerwona czy kiszona kapustka? Pozostały czas wolny przeznaczałam na własne potrzeby, bo mimo wszystko nie samą pracą człowiek żyje ;)

Dlatego odcięłam się trochę od blogowania.
Ale teraz do Was wracam (wycinając pierwszy tydzień września, bo jadę w podróż życia!). W międzyczasie zgromadziłam małą bazę potraw, które jak najszybciej postaram się opublikować.

Najpierw jednak chciałam podziękować kochanej CHARLOTTE za zaproszenie do zabawy 20 przypadkowych faktów o mnie. Zawsze uważałam, że ideą blogowania jest mimo wszystko uzewnętrznienie siebie. I nie ważne, czy to blog kulinarny, czy kosmetyczny. Zaczynaliśmy od typowych internetowych pamiętników. Obecnie w każdym przypadku poświęcamy swój czas na dzielenie się z innymi tą cząstką siebie, którą nazywamy pasją.




Widzicie to cudo powyżej? Charlotte nie tylko zaprosiła mnie do zaprezentowania kilku faktów o sobie, ale także mogłam ją odwiedzić, by przywitać się z małą Głodzillą ;) kotka nazywa się Pippi i jest przesłodka! Przyznam szczerze, że piękniejszego ubarwienia nie widziałam. W dodatku to prawdziwa mieszanka najróżniejszych cech charakteru: pewna siebie ale taktowna, energiczna lecz nie natarczywa, zadziorna i delikatna zarazem. Obie z Karoliną zakochałyśmy się w niej od pierwszego wejrzenia, a ja mogę powiedzieć, że jestem dumną kocią ciocią, która choć trochę postara się dorównać kociej mamie :)

Przy okazji spotkania zajadałam się pysznymi Blondies babeczkami (przepis tutaj), które popijałam słodką kawą orzechową z duuużą ilością bitej śmietany. To był dzień, w którym kalorie nie miały znaczenia ;)





Przyszła kolej na kilka słów o sobie. Tak samo jak Karolina podzielę fakty na część kulinarną i nie-kulinarną.

Część I - KULINARNA
  1. Zamiłowanie do gotowania pojawiło się u mnie jak pstryknięcie palcami. Nie mam pojęcia co tknęło mnie to upieczenia ciasta. To była chwila, po prostu TEN moment. I tak powstało moje pierwsze samodzielne ciasto Rafaello mimo, że wiele bym w nim zmieniła i daleko mu było do ideału ;)
  2. Coś, co śmiało mogę powiedzieć, że kocham to kawa, kawa, KAWA. Uwielbiam zapach jej ziaren, eksperymenty z jej udziałem i relaksujące spotkania w jej towarzystwie. Aktualnie w koszyczku w szafce spoczywają takie cuda jak: pistacjowa, bakaliowa, czekoladowo-miętowa, czekoladowo-wiśniowa, kokosowo-bananowa, a także końcówka dyniowo-figowej. Dziś natomiast zaparzyłam resztkę cynamonowej, którą dostałam od koleżanki z pracy.
  3. Wychodzę z założenia, że na dobrym sprzęcie kuchennym się nie oszczędza. Wolę wydać więcej na coś konkretnego, niż mniej na bubel, który rozwali mi się po kilku użyciach albo będzie po prostu wadliwy. Ta rzecz ma mi służyć przez lata i chyba jeszcze nigdy nie żałowałam, że zapłaciłam za nią więcej niż planowałam.
  4. Mam tendencję do próbowania, skubania i podjadania. Gdy nie mogę się na coś zdecydować potrafię nakładać sobie mini-porcje, które niekiedy mogą wydawać się po prostu śmieszne ;) udając się z kimś do kawiarni wybieram kilka rzeczy, które jemy na spółkę.
  5. Jestem jedną z tych osób, które doceniają KLUCHY, serio. Łazanki, kopytka, szare ziemniaczane, pyzy... Pech chciał, że moja rodzina uważa takie jedzenie za "typowo stołówkowe" i ukochanymi łazankami mogłam zajadać się tylko na podstawówkowej stołówce albo u babci przyjaciółki. Ogólnie jestem tym dziwnym typem, któremu najbardziej smakuje to, co nie wygląda.
  6. Pierwsze jedzą oczy. Dlatego inspirację czerpię głównie z grafiki google. Otwieram milion kart, wybieram zdjęcia, które najbardziej mi się podobają, a dopiero później patrzę na przepisy. Wybranie tego jednego, właściwego czasem zajmuje mi sporo czasu...
  7. Na okrągło mogę jeść naleśniki i krokiety. Do naleśników nie potrzebuję żadnego dżemu, Nutelli czy innego kremu. Ciasto ma być obowiązkowo posłodzone, a do szczęścia wystarczy mi cukier puder na puszystym placku prosto z patelni. Krokiety są najlepsze kapuściano-grzybowe, fajnie jeśli zawierają trochę mięska. Koniecznie panierowane! hmm... w naleśnikach najbardziej smakują mi ich chrupiące brzegi, a z krokietów notorycznie odgryzam dupki ;)
  8. Najbardziej lubię piec muffiny. Są szybkie, nieskomplikowane i przede wszystkim można dodać do nich takie dodatki, na jakie ma się w tej chwili ochotę. Poranek w towarzystwie duuużego muffina i filiżanki kawy z mlekiem (bez cukru!) to idealne rozpoczęcie dnia.
  9. Jedzenie najbardziej smakuje mi na dworze, na zewnątrz... Uwielbiam zajść do piekarni, kupić drożdżówkę i spokojnie spacerując odrywać kawałek po kawałku. Powolne skubanie sprawia mi więcej przyjemności niż gryzienie.
  10. Jestem uzależniona od ciast warzywnych. Głownie ciasta marchewkowego.

Część II -  POZA KUCHNIĄ
  1. Choć wyglądam na hot 16 mam 23 lata i jedynie 155cm wzrostu, co wcale nie jest moim kompleksem :)
  2. Mieszkam sobie w małej Ustce. Często bywam także w Słupsku, a innym miastem z którym jestem związana jest Gdańsk. W sumie nic dziwnego, bo to rodzinne miasto mojego taty. Obecnie studiuję w Sopot, a stancję wynajmuję w Gdyni Orłowo, więc wracam do trójmiejskich korzeni ;) Nie wyobrażam sobie w przyszłości mieszkać w jakimś innym miejscu niż te trzy... Nie mówię, że nie doceniam uroków takich miast jak np. Kraków czy Warszawa. Po prostu kocham morze i na dłuższą metę duszę się wśród wieżowców.
  3. Mam duży zapał do czytania książek ale nigdy nie mogę się zebrać, by po jakąś sięgnąć. Zawsze odciąga mnie coś tak pożerającego czas jak np. Durszlak.pl ;]
  4. Coś czemu nie mogę się oprzeć to widok miasta nocą. Jadąc pociągiem uwielbiam patrzeć przez okno na migoczące światełka. Najbardziej jednak lubię starówki. Mogłabym do rana spacerować wzdłuż oświetlonych ciepłym światłem uliczek...
  5. Kontrola. Jeśli czuję się za coś odpowiedzialna muszę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Uzgadniam terminy, gromadzę środki, wszystko skrupulatnie zapisuję. Czasem myślę, że to podchodzi pod zboczenie i przydałoby mi się w pewnych kwestiach trochę spontaniczności.
  6. Ja też jestem jedną z tych osób, które wychowały się na Harrym Potterze i do dziś lubię wracać do filmów z rozczochraną Emmą, słodkim małym Danielem i rudym Rupertem :D
  7. Moim priorytetem jest... miłość. Nie jestem typem osoby szukającej przygód i jak to się ładnie zwykło mówić "korzystającej z życia". Cenię sobie stabilizację, to wewnętrzne ciepło w brzuszku i poczucie, że żyję dla kogoś, a ktoś żyje dla mnie.
  8. Mimo, że kocham morze i mam je praktycznie pod nosem to nienawidzę plażować. Męczy mnie bezczynne leżenie plackiem, liczenie ile kropel potu ze mnie spłynęło i denerwowanie się na ludzi, którzy kompletnie nie uważają gdzie łażą i sypią mi piachem na twarz (przy odrobinie szczęścia na ręcznik). Letnie wieczory lubię spędzać w towarzystwie plastikowego kufla, zimnego piwka i słodkiego soku malinowego lub imbirowego :)
  9. Bardzo lubię aktywną formę wypoczynku. Na szczęście mieszkam w miejscu, które umożliwia spacery brzegiem morza, zbieranie grzybów w lesie (ach mam ten sentyment z dzieciństwa!) i wycieczki rowerowe, choć nawet ja wyrosłam z komunijnego roweru i aktualnie własnego nie posiadam :P
  10. Nigdy nie zrozumiesz co tak naprawdę oznaczają zaburzenia odżywiania, póki sam nie doświadczysz ich na własnej skórze. I nie pomogą Ci ani specjalistyczne artykuły, ani nawet relacje osób, które się z tym zetknęły. A to po prostu przykre.

Nie potrafię zamknąć siebie w 20 punktach, ale jest już po 1 w nocy więc... ;)
Jestem ciekawa odpowiedzi niektórych z Was, np. Beaty, Głodomorka, Kasi i Roksany. Jeśli macie ochotę naskrobcie coś o sobie, a ja z chęcią to przeczytam! Tobie Charlotte dziękuję za nominację i czekam na spotkanie ;*


mina wyrażająca wszystko...



Mała Ola idzie spać jak Mała Pippi.

Dobranoc ;)

22 komentarze:

  1. mam takie wrażenie jakbym w dużej mierze czytała o sobie- te mini porcje wszystkiego to moja specjalność, dzień bez kawy to dzień stracony,uwielbiam książki i mogę sie w nich zatracic tez mam cudowne 155 i jestem z nich dumna bo wszystkie szpilki moje i nigdy nie bede wyższa od swojego faceta:-P a moje wakacje to tez jedynie przerwa od uczelni. gdzie one uciekły?!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy ze sobą dużo wspólnego, wiesz? Nawet te 155 cm wzrostu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wcale się jakoś strasznie źle z tym nie czujemy, prawda? ;)

      Usuń
    2. A no prawda. Polubiłam ten wzrost :)

      Usuń
  3. Miło jest czegoś się o Tobie dowiedzieć :) Wiesz, też nie lubię plażowania! Miałam też kiedyś dużą obsesję na punkcie kontroli, ale mi przeszło. Jestem 12cm wyższa, ale i tak czuję się malutka...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu dziekuję za nominację. Jak tylko znajdę czas to odpowiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie pokazać siebie na blogu, dużo się dowiedziałam i w pewnych punktach utożsamiam się z Tobą :) Nawet od niedawna mam małą kociczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotka właśnie moja nie jest ale nie zmienia to faktu, że jest cudowna ;)

      Usuń
  6. ah,ah-odpoczynek od uczelni-też go pragnęłam :) A teraz również spędzam czas w pracy..
    Ale miałaś mega okazję odwiedzić słoooodkiego kociaka :D I te babeczki! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja natomiast uwielbiam wszystko co z mąką związane. Wszelkie chleby, bułki, ciasta, ciasteczka, torty.. Mogłabym jeść tylko to.
    Śliczny ten kotek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że dodawałaś (własnie w tym poście =)) fakty o sobie, ale bardzo lubię Twój blog i nominowałam Cię do The Versatile Blog Award. Więcej informacji znajdziesz na moim blogu :)

      Usuń
  8. Pippi skradła moje serce bez dwu zdań! Pozdrawiam niską koleżankę, ja z mojego wzrostu - choć nieco wyższego, również jestem dumna!:)
    A pisaniem mgr w ogóle się nie przejmuj, z perspektywy czasu widzę, że to dużo szumu o nic:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehee ;) przeraża mnie po prostu powtórka ze ślęczenia nad literaturą po licencjacie :P

      Usuń
  9. z mlekiem i bez cukru - zawsze ;) też ją uwielbiam, ma w sobie coś... nie wyobrażam sobie dnia bez niej :D
    jeśli chodzi o sprzęt kuchenny to też wolę porządne - mogę zaoszczędzić na wszystkim innym, ażeby tylko kuchnia była dobrze wyposażona ;D poza tym uwielbiam zakupy 'kuchenne' <3 kupowanie nowej patelni, gofrownicy, kubków i miseczek - ah i oh <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza kuchnią - 1 (to samo!) wyglądam na 16 a mam 23 lata xd haha jak ja CIę rozumiem
      5 - bez kitu ja też...

      Usuń
  10. "...często bywam także w Słupsku..." ja też, ja też :D ja w zasadzie nie wyobrażam sobie życia w innym miesjcu niż Słupsku, albo w mojej rodzinnej miejscowości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no Słupsk ;D aczkolwiek mieszkam w takich dalszych (+/-30km;)) okolicach ;p ale w Słupsku i szkoła i studia i zakupy, a w przyszłości pewnie i praca ;p

      Usuń
    2. ja rocznik 87... starość ;p bo roku ukończenia szkoły, swoją drogą hotelarz, nie pamiętam ;p nie, niestety mimo mojej pamięci do twarzy Twojej z nikąd nie kojarzę ;p

      Usuń
  11. Przesłodka kicia :) Mogę powiedzieć, że zazdroszczę Ci mieszkania nad morzem. To takie klimatyczne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tymi perfumami jesteś wielka ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez zazdroszczę Ustki.. Szkoda,że to tak daleko z Krakowa :(

    OdpowiedzUsuń