Mi:
- z pierogami stanowiącymi główne, podstawowe (i jak dla mnie mogłoby być jedyne + uszka) danie wigilijne
- z uszkami z barszczem (a nie barszczem z uszkami...)
- z późniejszym wykradaniem się do kuchni, by zjeść resztę tych uszkowych niedobitków, które nie znalazły się wcześniej na czyimś talerzu i wyjadanie ich na spółkę z wujkiem
- "musisz spróbować wszystkich 12 potraw", co często wiązało się z nakładaniem porcji karpia w galarecie o wielkości 1x1 cm
- ze skwaszoną miną po spróbowaniu swojego pierwszego śledzia
- z kluskami z makiem i kompotem z suszu, bo to chyba jedyne dania jedzone tylko i wyłącznie w wigilię
- z najlepszym makowcem świata mojej mamy, który ma więcej nadzienia niż czegokolwiek innego i kompletnie nie da się go kroić
- ze wspólnym śpiewaniem kolęd i przejściem przez próg mieszkania babci z "przybierzeli do Betlejem" na ustach
- z akordeonem, który tata wyciągnął raptem 2 razy w życiu... dla szpanu chyba :)
- z udawaniem, że nie mam pojęcia że ten brodaty pan to nie tata Karoliny tylko Święty Mikołaj
- z wyczekiwaniem, aż ze stołu znikną dania wigilijne, a pojawi się ciasto
- wbite w ciasto, przecież z ciastem na stole zawsze wiązała się pora na PREZENTY
- z tym, że bez wyśpiewania jakiejś kolędy vel pastorałki solo przy choince prezentu nie będzię
- znowu nie ma Ferbiego ani Beby Borna ale ważne, że jest 2 litrowa Coca Cola, duże Lays i milion batonów w siatce od wujka :)
- z dziadkiem śpiewającym "chwała alkoholowi, wódce, spirytusowi, a pokój..."
i czasem tak sobie myślę... że fajnie byłoby znowu mieć te kilka lub kilkanaście lat,
wyczekiwać z niecierpliwością na wolne i odliczać dni do świąt,
chodzić z lampionem na roraty do kościoła i zbierać naklejki,
a przede wszystkim...
Chciałabym, by ten klimat w mojej rodzinie po prostu trwał i żebyśmy zawsze byli tak blisko siebie.
I tego Wam wszystkim życzę. Zdrowia, Miłości i wielu Sił, by wyjść zwycięsko nawet z najtrudniejszej sytuacji. A przede wszystkim byście zawsze mieli przy sobie Najbliższych, którzy będą Was kochać mimo wszystko i byście sami też potrafili szczerze pokochać innych ;)
Bo myślę że ludzie jednak są dla ludzi, a całe zło jest wywołane tym, że sami sobie kładziemy kłody pod nogi i wzajemnie uprzykrzamy życie. Dlatego motywujmy się nawzajem, wybaczajmy błędy i miejmy na uwadze to, że mimo wszystko jesteśmy tylko (a może nawet aż?) ludźmi.
WESOŁYCH ŚWIĄT!
A na dniach zbiór kulinarnych wspomnień z tegorocznego Bożego Narodzenia!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[aktualizacja]
o 11 Mikołaj zrobił mi miłą niespodziankę, nie musiałam czekać na pierwszy prezent do wieczora :)
Serdeczne podziękowania dla Pani Kingi.
hahaha z karpiem mam tak samo :D a ferbiego mam :D
OdpowiedzUsuńdalej się z nim bawisz w chowanego? :D
Usuńtak, on jest schowany w pawlaczu ale zdeczka wyczerpany bateryjnie:D
UsuńBardzo fajnie się czytało ;))) Olu Tobie i całej Twojej rodzinie życzę Wesołych i smacznych świąt Bożego Narodzenia!!!
OdpowiedzUsuńwiele z wymienionych przez Ciebie punktów to i moje skojarzenia ze świętami. a już 11 i 12 to dokładnie jak u mnie :D
OdpowiedzUsuńCiepłych i po prostu pięknych Świąt Ci życzę!
Skojarzenia pierwsza klasa! :)) Święta na pewno będą udane! Tego Ci życzę przede wszystkim! Wesołych Świąt, Kokilko :))
OdpowiedzUsuńŚwietnie czytało się Twoje skojarzenia ze Świętami, przynajmniej połowę mam podobnych;) Wesołych, rodzinnych, cudownych Świąt Bożego Narodzenia! Wszystkiego najlepszego:):)
OdpowiedzUsuńmasz piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńdla mnie święta kojarzą się przede wszystkim z magiczną atmosferą i z faktem, że to jedyny wieczór w roku, kiedy spędzam z rodzicami więcej niż godzinę... mają taką pracę.
tym samym, chcę Ci życzyć ciepłych, radosnych świąt w gronie tych, których kochasz. Szczęścia i radości oraz magii w ten cudowny czas.
Pozdrawiam Cię świątecznie. Zdrowych Wesołych!
Wspaniałe skojarzenia, można się uśmiać ;) Jak dobrze, że u mnie karp był zawsze smażony!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych :) Niech będą takie, jakimi je sobie wymarzyłaś!
I tego samego życzę tobie! ;)
OdpowiedzUsuńA Piesek wymiata-słodziak ;))
Piesek staruszek ale daje radę :)
UsuńWspaniała ta lista. Mi świeta zawsze korzyły się z zapachem choinki, wspólną wieczerzą, lepieniem pierogów, pieczeniem ciast. Pamietam jak razem z siostrą zakradałyśmy się do komórki i wyjadałyśmy kruche drożdżowe ciasteczka przekładane marmoladą w rezultacie czego do swiąt zostawało niewiele : Przyznam też że kiedyś jakoś bardziej przezywałam te święta i bardziej mnie one cieszyły.... Masz racje fajnie byłoby stać się chociaż na ten Świąteczny czas znowu dzieckiem.....
OdpowiedzUsuńWesołych Świat :)
hmmm... fantastyczne skojarzenia :)
OdpowiedzUsuńMagicznych i przytulnych Świąt Bożego Narodzenia, dużo serdeczności i miłości w nadchodzącym Nowym Roku
OdpowiedzUsuńTrufel jest najlepszy! :D Ja stwierdzam, że z roku na rok coraz mniej świąteczne są te Święta... Wesołych Oluś ;*
OdpowiedzUsuńcudowne wspomnienia, i życzę zdrowych, wesołych Świąt, spędzonych w rodzinnej atmosferze:)
OdpowiedzUsuńZapominalska! (tzn. u Nas:P)
OdpowiedzUsuńUdanych Świąt! :) ;**
Życzę Zdrowych, Radosnych i Smacznych Świąt:)! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! Fajna książka :))
OdpowiedzUsuńfajną niespodziankę dostałaś :)
OdpowiedzUsuńEj, okulary nie pomogły! Ale to pewnie w nich się coś popsuło..
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńa ja tez bardzo lubie pierogi i uszka :))) no i jeszcze bigos mojego taty :))))
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne skojarzenia :) Uszka z barszczem, o tak!
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam czytając Twoje skojarzenia, myślę, że każdy z nas ma taką listę. Twoja jest mi bardzo bliska! :)
OdpowiedzUsuńuśmiechnęłam się na te uszka z barszczem bo mam o nich takie samo zdanie.. dlatego zrobiłam w tym roku tak dużo, żeby sobie nie żałować..:)
OdpowiedzUsuń