sobota, 19 października 2013

Sezon na kurki - Polenta.

Jako dziecko większość czasu spędzałam u babci.

Janka nie jest typową babulinką z chustką na głowie, dojącą krówki i obierającą kury z pierza na rosół. Nie jeżdżę do niej na wieś, bo mieszka 2 bloki dalej (chociaż niektórzy z uporem maniaka starali się udowodnić mi, że Ustka to nie "miasto" - pozdrawiam).

Rodzice w pracy, dziecko miało uczulenie na przedszkole (serio! nigdy nie miałam tendencji do chorowania, a przedszkole działało na mnie tak, że pediatra zapytał się w końcu czy jest sens mnie tam w ogóle zaprowadzać). Na szczęście dziadkowie na emeryturze. I mimo braku kurek i krówek Janeczka jest raczej tradycjonalistką.

Zabawiała.
Jechała z nami na działkę.
Gotowała ulubioną owsiankę, tak gęstą że można było łyżkę postawić.
I to przede wszystkim dzięki Niej umiem odróżniać grzyby i mam sentyment do grzybobrania... ;)



Polenta z kurkami i cebulką
(1 porcja)

1/2 szkl mleka
1/2 szkl wody
3 łyżki kaszy kukurydzianej (ok. 50g)
1 łyżeczka masła
sól, cukier - do smaku

garść kurek
pół cebuli
masło i olej - do smażenia

Dzień wcześniej lub kilka godzin przed posiłkiem w rondelku zagotować mleko z wodą, dodać kaszę i mieszać do czasu zgęstnienia (konsystencja ma być lekko kleista i powinna odchodzić od ścianek). Posolić i posłodzić do smaku, dodać łyżeczkę masła. Gotową kaszę przełożyć do natłuszczonej foremki, można ją także wyłożyć folią spożywczą, by łatwo wyjąć później zawartość. Włożyć do lodówki.

Na patelni rozgrzać olej (u mnie smakowy, czosnkowy) i trochę masła. Na dość dużym ogniu podsmażyć delikatnie cebulkę i po chwili wrzucić pokrojone kurki. Posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem.

Kaszę wyjąć z foremki na talerz, na wierzchu ułożyć podsmażone kurki z cebulką. Można podawać z kleksem śmietany.

Smacznego!





20 komentarzy:

  1. A ja akurat grzybów odróżniać zbytnie nie potrafię poza charakterystycznymi gatunkami, tak jak kurki na przykład ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ kremowo wygląda! :) Zjadłabym to danie z wielką przyjemnością.
    Też spędzałam w dzieciństwie dużo czasu u babci, ale mam na ten temat mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiam się ile z nas ma/miało babcie typowe tj. babulinki z chustką na głowie. Moje obie babcie były miejskimi kobietami:))

    Ale to fajnie, że ktoś nauczył Cię sympatii dla grzybobrania.
    Mnie nikt tego nie nauczył, ale nie mam żalu. Mam za to sympatię do grzybozjadania^

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez Ciebie mam coraz większą ochotę na kurki ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Rodzicami chodziłam na grzyby i choć marudziłam wstając przed wschodem słońca, później ciężko mnie było z lasu wygonić;) Bardzo apetyczne danie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sezon na grzyby prawie na "wykończeniu", ale smaczne wspomnienia zostają, piękne danie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak pysznie wygląda! aż chce się zjeść wszystko:))

    OdpowiedzUsuń
  8. och, jakim cudem ta polenta taka biała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo faktycznie! Patrz, nawet nie zwróciłam na to uwagi... Nie mam pojęcia, może światło?

      Usuń
  9. TAKA BABCIA TO PRAWDZIWY SKARB !
    POLENTA PYSZNIE WYGLĄDA .

    OdpowiedzUsuń
  10. Babcia na medal :) A danie pysznie wygląda, te kurki - super!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe danie! Polentę robię rzadko. Za rzadko, ale chyba w takim towarzystwie to popełnię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polenta z grzybkami to duet idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ależ piękne zdjęcia! I te kurki tak jasno przyrządzone, mistrzostwo! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nigdy nie robiiłam polenty, ale podoba mi się ta wersja z grzybami:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie kulinarne (i nie tylko) wspomnienia. A te kurki to bym podkradła! U mnie ze świecą ich szukać... No chyba, że na rynku, ale to sie nie liczy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Za polentą nie przepadam, ale dla tych kurek dałabym się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moja babcia tez na imię miała Janka:-) A ja myślałam, że to ser:-) Bardzo ciekawi mnie smak Twojej potrawy:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja również myślałam, że to ser :) Fajnie jest mieć takich dziadków, no i dobrze jest umieć odróżniać grzyby (ja się ich boję;p)

    OdpowiedzUsuń