I mimo, że już się nie mieści
Brzuch woła o ratunek
Nogi o trochę ruchu
...
I tak i tak czeka się na ciasto!
Dlatego nie przedłużając dłużej - obiecane migawki z deseru
Wesołego poświątecznego odchudzańska :D
Na kilka dni Was zostawiam, jadę do domu :)
poniedziałek? wtorek?
Haha! ja też już nie mogłam, ale jadłam :D wszystko takie dobre... :)
OdpowiedzUsuńMuffiny z budyniem brzmią lekko i smacznie.
OdpowiedzUsuńTo, ale musiało być smacznie <3
OdpowiedzUsuńmmmm pyszności! ale czuję się dokładnie jak ten pierwszy ludzik na obrazku;)))
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam:D:D:D
OdpowiedzUsuńa wypieki pyszne:)
też robiłam 3 bita, jest bezkonkurencyjny;)
dobry 3 Bit nie jest zły ale ja pozostanę wierna mazurkom kajmakowym <3 ;)
Usuńja w ramach poświątecznego odchudzańska robię dziś powtórkę z sernika ;) a co tam!
OdpowiedzUsuńHehe :) 3 bit mniam!
OdpowiedzUsuńIle bym nie zjadła, na ciasto zawsze mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńjednak to prawda o tym "deserowym" żołądku!
OdpowiedzUsuńfajna baba ;)
-----
http://kuchniasentymentalna.wordpress.com/
hehe śmieszny obrazek, ale jaki prawdziwy :D Twoje smakołyki wyglądają wspaniale, zjadłabym jeszcze :)
OdpowiedzUsuńdzięki dzięki! :) szkoda, że zdjęcia słabej jakości ale ciasto mieliśmy po południu dopiero, więc oświetlenie było już mizerne... Niestety żołądki też mają swoje granice ;)
UsuńZdjęcia są bardzo ładne! Największą ochotę mam na 3bita, potem na mazurek, żeby wreszcie poznać smak! i na koniec proszę o babeczki, a tę dużą babkę na wynos, okey? :)
OdpowiedzUsuńokey :)
UsuńHihi dokłądnie tak, dobrze opisane świąteczne obżarstwo. :D
OdpowiedzUsuńod wyboru do koloru... tyle pyszności :)
OdpowiedzUsuńNa ciasto czeka się zawsze! Przecież na nie znajdzie się miejsce w nawet w najedzonym brzuchu :D
OdpowiedzUsuńSame pyszności! a ten twój 3bit to Ci idealnie wyszedł...Mhmmm :)
OdpowiedzUsuńmnie też był 3-bit na świątecznym stole:)
OdpowiedzUsuńCudowne ciasta! <3
OdpowiedzUsuńale boskie :D i ten 3bit <3
OdpowiedzUsuńSłodziutko i smacznie :)
OdpowiedzUsuńmazurek pomarańczowy bardzo do mnie przemówił:)
OdpowiedzUsuńU mnie nie było tyle pyszności :(
OdpowiedzUsuńo kurczę, ile smakowitych ciast, trudno byłoby wybrać jedne, więc też bym jadła i jadła :)
OdpowiedzUsuńNo tak, mozna spokojnie powiedziec ze w okresie swiatecznym srtaajemy sie pasibrzuchami :) Zawsze sie potem meczymy, boli nas wszystko, ale siegamy po kolejna porcje smakolykow! No ale w koncu 2 razy w roku mozna!
OdpowiedzUsuńNie mogę przeżyć, że ominęły mnie święta w tym roku. Patrzę na te wszystkie pyszności na blogach i korci mnie, żeby je sobie poodtwarzać poświątecznie.
OdpowiedzUsuńPyszne ciasta :)
OdpowiedzUsuń