sobota, 3 maja 2014

Wielkanoc z poślizgiem

Kilka Wielkanocnych przepisów na majówkę?

Czemu nie, obiecałam :)


Owoce moich poszukiwań "przepisów idealnych". 

10 książek kucharskich, 100 wydruków i kartek powyrywanych z gazet, 1000 przejrzanych blogów kulinarnych i 326145798412 plików cookies. Ale to nie ważne, to wszystko nie ważne! Dzięki A., że mogłam w miarę szybko być w domu ;) R. i B. za towarzystwo w wielkosobotni poranek, PKS - że się nie spóźnił (bo Dana nie przyjechała, co za bitch.). No i przede wszystkim M. ;* że spełniłaś każdą moją prośbę, przygotowałaś wszystko na czym mi zależało. I nawet wybaczę Ci, że znowu był gyros, bo kupiłaś mi białą kiełbachę ;D

Ogólnie przegięliśmy z wypiekami. Ale tylko troszkę - jedynie 3 baby, 18 mazurków, maślany baran i ponad kilogramowa pascha na pięć osób (makowiec w wyrazie buntu wsadziła z powrotem do zamrażarki). Baba z przepisu Neli dała nam do zrozumienia, że trzeba zmienić te stare aluminiowe foremki. Pascha... oj to było wyzwanie! Robiona po raz pierwszy, kompletnie na czuja ale przynajmniej już wiemy co zrobić, żeby następna wyszła idealna. Babka majonezowa mnie nie zawiodła - już nigdy nie powiem "jestem w 100% pewna, że wyszedł mi zakalec". A brzydką dekorację mazurków musicie mi po prostu wybaczyć, bo robiłam je po nocy. Dzień był o te kilka godzin za krótki... ;)

No to co? Lecim z koksem?




WIELKANOCNA BABA DROŻDŻOWA

Baba. Podstawa. Na Wielkanocnym stole po prostu nie może jej zabraknąć. W tym roku królował przepis Neli Rubinstein znaleziona na niezawodnym blogu Liski.




Drugie zdjęcie jeszcze przed polukrowaniem. Nie zmieniałyśmy proporcji, wyszły nam 2 baby ;)




BABKA MAJONEZOWA

Moje dzieło. Długo czekałam na możliwość wypróbowania tego przepisu, bo zdjęcia zamieszczone u Pieczarki Mysi wyglądały mega zachęcająco! Składniki odrobinę zmieniłam dodając do ciasta budyń.




Składniki:

1/2 szkl budyniu śmietankowego w proszku (bez cukru)
1/2 szkl mąki pszennej
1 szkl cukru
16g cukru waniliowego + kilka kropel aromatu
4 jajka
3/4 szkl majonezu (tylko Winiary)
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Wszystkie składniki miksujemy 3-5 minut do uzyskania puszystej masy. Formę na babkę natłuszczamy i obsypujemy kaszą manną. Wlewamy do niej ciasto (3/4 wysokości). Pieczemy 45-50 minut w temperaturze 180 stopni, do tzw. suchego patyczka. Gdy całkowicie ostygnie ścinamy dupkę, zjadamy ją z mlekiem. Babkę wyjmujemy z formy i kładziemy na talerzu płaskim spodem ;)

Nie, nie nie! Nie lukrujemy, nie cukrzymy i nie pudrzymy! Ona jest idealna sama w sobie.

Teraz zrobi się trochę feministycznie, bo z ciasta wyszło mi też kilka MINI BABECZEK ;)





Nadszedł chyba czas na coś konkretnego? Hmm no to tak wyglądał nasz tegoroczny stół.
No i oczywiście w tle Babcia. Bo kto Babci zabroni? ;P





Ale Babci wybaczymy, bo jak zawsze zrobiła przepięknego barana z masła do święconki, prawda? ;)




Ach teraz te nocne mazurki... Niespecjalnie one śliczne ale ważne, że smaczne. Kupiłam gotowe korpusy ale tylko dlatego, że zabrakło mi czasu, a nie chciałam ryzykować piekąc je w Gdyni, dowożąc do domu same okruszki... I tak modliłam się nad baranem, żeby przypadkiem głowy w podróży nie stracił. Hmmm... połączenie kruchego spodu z masą a'la blok czekoladowy i bakalie? To nie mogło się nie udać!




MAZURKI - JAK BLOK CZEKOLADOWY

150g masła
150g cukru
150 ml mleka
300g mleka w proszku, pełnotłustego
kruche tartaletki
suszona żurawina, morele, rodzynki, śliwki i płatki migdałowe - do ozdobienia

w wersji kakaowej: dodatkowo 2 łyżki gorzkiego kakao
btw. wersja mleczna świetnie smakuje delikatnie opruszona solą morską

Mleko podgrzewamy z cukrem i masłem (+ kakao), grzejemy do czasu rozpuszczenia cukru. Do lekko przestudzonej ale wciąż ciepłej masy dodajemy mleko w proszku i intensywnie mieszamy. Od razu uzupełniamy mazurki i dekorujemy bakaliami. UWAGA - wersja biała znika bardzo szybko.





Przepisów na paschę znalazłam wiele... W pewnym momencie nie wiedziałam, który wybrać. Naszą "pierwszą" paschę postanowiłam jednak zrobić (ok - wyoutsoucować mamie) z przepisu znalezionego na Moich Wypiekach, wersja na twarogu. Szybsza, trochę łatwiejsza, w sam raz dla laików.




I z nią Was na dzisiaj zostawiam ;)

Cieszę się, że mamy wiosnę.

7 komentarzy: