Wciąż szukam smaku, który poznałam w restauracji meksykańskiej w Sopot i mam nadzieję, że kiedyś go odwzoruję - czyli musicie mi wybaczyć starą metodę prób i błędów :)
W sumie nie planowałam robienia tego dania, była to raczej decyzja podyktowania posiadaniem mieszanki przypraw Chili Con Carne z Kotanyi. Jeśli chodzi o sam obiad - Mama tylko "liznęła", a Tata spróbował i stwierdził, że za ostre (no ale nikt ich o to nie wini, ja też nie jadam np. flaków?). Większość garnka zjadł mój Brat, który lubi takie eksperymenty i wyraziste smaki.
Było dobre, po prostu dobre - ale wciąż to nie TO.
Może dlatego, że nie użyłam wołowiny? Następnym razem postaram się po prostu gotować w sposób tradycyjny. Bez gotowych mieszanek przypraw, na właściwym mięsie, odpowiednio wszystko dopieszczę i... będę zadowolona, na pewno będę ;) (muszę być!)
Było dobre, po prostu dobre - ale wciąż to nie TO.
Może dlatego, że nie użyłam wołowiny? Następnym razem postaram się po prostu gotować w sposób tradycyjny. Bez gotowych mieszanek przypraw, na właściwym mięsie, odpowiednio wszystko dopieszczę i... będę zadowolona, na pewno będę ;) (muszę być!)
Chili Con Carne
1 łyżka oleju
1 duża cebula
1 czerwona papryka
2 ząbki czosnku , obrane
500g mięsa mielonego (u mnie z szynki)
1 kostka bulionowa, wołowa
2 kostki gorzkiej
czekolady
2 łyżki przecieru
pomidorowego
puszka czerwonej fasoli
przyprawa Chili Con Carne
ugotowany ryż - do podania
kwaśna śmietana - do
podania
Paprykę pokroić w paski,
cebulę i czosnek posiekać.
Umieść garnek na średnik
ogniu, rozgrzej olej i podsmażyć cebulę do miękkości (ok. 5 min, mieszając).
Dodaj czosnek i paprykę,
wymieszaj i smaż przez kolejne 5 min.
Zwiększ trochę ogień i
dodaj mięso, podsmaż aż zbrązowieje. Dopraw przyprawą Chili Con Carne i dodaj szklankę wody lub bulionu wołowego (w
zależności od słoności). Dodaj koncentrat pomidorowy.
Całość wymieszaj, zmniejsz
ogień I gotuj pod przykryciem przez około 20 min czasem mieszając.
Dodaj odsączoną czerwoną fasolę
i wmieszaj w potrawę. Dorzuć 2 kostki gorzkiej czekolady.
Znów doprowadź do wrzenia
– niech delikatnie bulgocze bez przykrycia przez 10 min – jeśli będzie zbyt
suche dodaj trochę wody lub bulionu.
Jak ja lubię to danie :) Zwłaszcza jesienią albo zimą, kiedy to chilli tak znakomicie rozgrzewa
OdpowiedzUsuńto danie bardzo mi smakuje, ale w domu samodzielnie jeszcze nigdy jakoś go nie robiłam. czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńlubię tego typu potrawy ;)
OdpowiedzUsuńA w wersji wege zrobisz ??? :D
OdpowiedzUsuńhaa ze zmielonymi parówkami sojowymi? :D
UsuńW wersji wega zjadłabym z wielką chęcią! Ale mi się podoba ten dodatek czeko! ^^
OdpowiedzUsuńI faktycznie lepiej smakuje z tą gorzką czekoladą? bo słyszałam o takim patencie, ale nigdy nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńnie wiem czy "lepiej" bo nie mam porównania, niestety ;) ale poczytałam trochę artykułów angielskich i tam często jest właśnie, że do tradycyjnego Chili dodaje się czekoladę. Znalazłam też przepis z cukrem jeśli czekoladą się akurat nie dysponuje (i nie można przesadzić, bo wtedy wychodzi po prostu dziwne i mdłe)
UsuńNa ostro ? To coś dla mnie
OdpowiedzUsuńMMM coś dla mniexD
OdpowiedzUsuńAle musi być dobre! Zapisuję przepis :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Narobiłaś mi ogromnej ochoty :)
OdpowiedzUsuńkocham to danie! Poproszę taką miseczkę na kolację :) Super!
OdpowiedzUsuńPo nitce do kłębka, dlatego lubię eksperymenty w kuchni, bo w końcu dojdzie się do dania idealnego :)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję! ;)
UsuńMuszę to wkońcu kiedyś zrobić;)
OdpowiedzUsuńjakie to dobre! takie na zimne jesienne wieczory:)
OdpowiedzUsuńJedno z moich ulubionych :) Zastanawiałam się co to za biała kołderka z wierzchu, nigdy nie próbowałam ze śmietaną :)
OdpowiedzUsuńPolecam z dodatkiem odrobiny cynamonu i pikantnej papryczki, pyszne!
Uwielbiam to danie na ostro - tak aby rozgrzewało w jesienne dni :)
OdpowiedzUsuńOlu na pewno prędzej czy później dojdziesz do tego upragnionego smaku! Dla mnie wygląda i tak na rewelacyjne w smaku, dawno nie jadłam nic pikantnego, z przyjemnością skosztowałabym tego chilli!
OdpowiedzUsuńtak jak już piali wcześniej pikantne dania z kuchni meksykańskiej na szarą i burą jesień to spełnienie marzeń... w planach jeszcze zupa meksykańska, którą co jakiś czas robię ;)
UsuńKiedyś moje ulubione danie, muszę sobie przypomnieć przepis :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że rodzaj mięsa ma znaczenie, jednak wołowina jest bardziej zdecydowana w smaku
lubię bardzo, właśnie w ostrzejszym wydaniu :) choć moja wersja bez fasoli :)
OdpowiedzUsuńRozgrzewające danie :) ostre ale smaczne i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chili! Raz jadłam w wersji prawdziwie meksykańskiej i niestety nigdy nie udało mi się odtworzyć tego smaku..
OdpowiedzUsuńszczerze to nie wiem czy to w restauracji, która ja jadłam było w smaku takie jak powinien smakować oryginał ale... dobre było skubane :)
UsuńOh uwielbiam chilli ale sama nigdy nie robiłam. Fajnie, że tak szukasz smaku. Obyś szybko doszła do celu! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się uda znaleźć ten smak. A w poszukiwaniach może znajdziesz jeszcze inne ciekawe połączenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chilli i często przyrządzam, Twoje ślicznie sie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na apetyczne danie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńjedno z moich ulubionych dań, koniecznie ostre jak diabli, najlepiej z shotem tequili, muszę sobie przypomnieć
OdpowiedzUsuńOlu ale narobiłaś mi smaka:-) zatem u mnie dziś zupa meksykańska:-)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś kmin rzymski, nasiona kolendry, szczyptę oregano? To typowe dodatki do meksykańskich potraw, które powodują, że danie jest niesamowite w smaku.
OdpowiedzUsuńDo tego różne rodzaje chili, słodka wędzona papryka, pół łyżeczki cukru dla wyciągnięcia aromatów.
Pozdrawiam!
w tej mieszance przypraw były właśnie kumin, papryki i inne typowo dodawane do chili - sprawdziłam ;)
UsuńStraszną mi narobiłaś ochotę na chilli con carne:))
OdpowiedzUsuńa jednak wygląda bardzo smakowicie :) narobiłam sobie ochotę
OdpowiedzUsuńUwielbiam chili con carne - ja najchętniej gotuję je w konsystencji bardzo gęstej zupy
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie ! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam chili con carne!!!
OdpowiedzUsuńa Ciebie proszę o dane do wysyłki :) wygrałaś w moim małym dżemowym konkursie :)
! dziękuję :D
UsuńWygląda apetycznie ale zgadzam się, że z wołowiną byłoby bardziej wyraziste...:)!
OdpowiedzUsuńuwielbiam meksykańskie pyszności :)))
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, zajadłabym ;p
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie znam smaku tego dania i dobrze byłoby to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNieczęsto zdarza mi się jeść mięso ale to danie to zdecydowanie mój smak! :)
OdpowiedzUsuńMusi być pyszne - ja uwielbiam Chili :) ostra ale dobra :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chili:))
OdpowiedzUsuńFajny blogasek pozdrawiam