czwartek, 5 lipca 2012

Krokietowa środa :)

Ale ten czas mija... Przecież dopiero była niedziela, a tu już środek tygodnia. W Ustce brak pogody, brak wczasowiczów, a w konsekwencji brak pracy (i idący za tym brak funduszy). Wciąż czekam na telefon "chodź kelnerować, bo nie wiadomo skąd się ci wszyscy głodni ludzie wzięli". Z jednej strony mam spokój i czas dla siebie - gdyby nie ta pogoda mogłabym powiedzieć, że mam wakacje i wylegiwać się na plaży albo działce. Ale z drugiej? Czuję, że czegoś mi brakuje, coś mi ucieka i co gorsza na tym tracę.

Cóż... prawdopodobnie sytuacja rozwiąże się wraz z weekendem, a wtedy będę tęsknić za lenistwem ale na coś trzeba ponarzekać, nie? ;) A dziś moja mała osóbka krzątała się po kuchni jak mróweczka. Stwierdzam, że zrobienie naprawdę dobrych krokietów to jednak sztuka. Pomysł na ten obiad o dziwo był mojej mamy (weszła sobie taka Beata przed 9 do zaspanej córki i mówi... tzn chyba to właśnie powiedziała, że jakieś pieczarki leżą w lodówce i wypadałoby je spożytkować na obiad, więc może usmażę krokiety?). Zakodowałam tylko "pieczarki... obiad... zrobić... krokiety" ale na szczęście to mi wystarczyło.

Jakiś czas temu natknęłam się na TEN przepis. Od razu mnie zachęcił, więc nie szukałam już żadnego innego. Szybkie zakupy, smażenie naleśników, przygotowanie farszu, potem jeszcze faszerowanie, panierowanie i ponowne obsmażanie. Trochę mi to wszystko zajęło, a wyszło tylko 15 szt. takich oto zwijańców:




Przepis na KROKIETY Z PIECZARKAMI, który miałam wcześniej niewiele się różni od tego ale mimo wszystko większość cytuję za Autorką - naprawdę warto go wypróbować! ;)

Ciasto naleśnikowe:
  •  2 szklanki mąki pszennej
  • 3 jajka
  • szczypta soli
  • 1,5 szklanki wody gazowanej - wtedy ciasto jest bardziej delikatne
  • 1,5 szklanki mleka

Wszystkie składniki zmiksować i odstawić na chwilę, żeby się lekko "przegryzły". Porcje ciasta wylewać na dość dużą, rozgrzaną i natłuszczoną patelnię. Smażyć z obu stron (ale nie zbyt mocno, później krokiety podsmażamy drugi raz!)

A oto moja mała, niesforna i niewinna naleśnikowa górka... 


... i już trochę większa, bardziej konkretna góra przepysznych, chrupiących krokietów ociekająca bardzo niezdrowym i wysokokalorycznym tłuszczem ;D



Farsz pieczarkowy z kapustą:
  • 0,5 kg pieczarek
  • 1 cebula
  • 250 g kapusty kiszonej
  • sól
  • pieprz
  • olej (do podduszenia)

Pieczarki umyć i zetrzeć na tarce, cebulę obrać i pokroić w piórka - podsmażyć razem na odrobinie oleju do momentu, aż pieczarki będą bardzo miękkie. Odcedzić sok, który powstał w czasie smażenia (można po prostu odparować całą wodę). Kapustę ugotować do miękkości, odcedzić i porządnie odcisnąć wodę. Następnie poszatkować i wymieszać z pieczarkami i cebulą. Przyprawić solą i pieprzem do smaku.

Później już tylko rozbełtane jajko, bułka tarta i olej do głębokiego smażenia - faszerowanie, zwijanie i obsmażanie.

Smacznego!





20 komentarzy:

  1. Ale apetyczne te krokiety! Wieki już nie robiłam krokietów, trzeba będzie nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pyszne są! dawno nie jadłam, trzeba nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fakt kalorie są, ale czasem można przymknąć na nie oko :)


    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo, też spróbowałaś?:)))
    wyglądają pysznie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo się cieszę, że smakowało :) wyszły pięknie

    OdpowiedzUsuń
  6. Krokiety dobra rzecz, a tak dawno ich nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak, krokiety są super :) Ale teraz za gorąco żeby stać przy patelni...

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie i jak będzie chłodniej to pewnie rodzinka dopomni się o krokiety.
    Twoje wyszły super !

    OdpowiedzUsuń
  9. Najczęsciej zjadam kilka zanim mama zdazy podsmazyc reszte ;p :D
    z kubeczkiem czerwonego barszczu - cos wysmienitego

    OdpowiedzUsuń
  10. oooooooo, ja bardzo lubię krokiety, a moje ulubione to właśnie te z farszem grzybowo- kapuścianym :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do tego barszcz czerwony i pyszny obiad gotowy

    OdpowiedzUsuń
  12. Krokiety uwielbiam! :) zrobiłaś mi smaka! no i faktycznie jeszcze barszczyk by się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie i równo ci się podsmażyły, pysznie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  14. jak ja dawno nie jadłam krokietów!a bardzo je lubię! w towarzystwie czerwonego barszczu najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam krokiety mniam :] Tylko ja robię z dodatkiem kapusty włoskiej.

    OdpowiedzUsuń
  16. podzieliłabym się sokiem, ale .. już nic z niego nie zostało :D ale następnym razem zapraszam ! :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. oj tak, wiem :) smaczny i zdrowy; połączenie idealne! istna bomba witaminowa :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Całe wieki nie jadłam takich krokietów i właśnie teraz nabrałam ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Klasyka na talerzu. Kocham krokiety, zwłaszcza te z kiszoną kapustą.

    OdpowiedzUsuń