Coś dla podniebienia...
Coś dla ducha...
I coś z kategorii: Na co ci to? O tak nic ci już nie pomoże... ;P
Może mało osób wie ale prócz siedzenia garach (nie tylko w kuchni, bo także po części w pracy) lubię czasem sięgnąć po dobry podkład, tusz i paletę cieni ;)
Zdarza mi się bawić w prywatną fryzjerko - kosmetyczkę. Uwielbiam kolorowe lakiery do paznokci, brokaty i fantazyjne wzorki. Choć muszę przyznać, że jestem dość specyficzna - nie każdy potrafi stracić zapał po pomalowaniu jednej ręki na czarno i wyjść tak następnego dnia na miasto :D
Cień Pierre Rene, Black Pearl
Tak długo zwlekałam z zakupem, że w końcu do wycofali. Wczoraj udało mi się upolować na wyprzedaży jedną z ostatnich sztuk. Mimo wszystko moim faworytem z tej serii jest biały ale chyba już go nigdzie nie dostanę... a szkoda.
Mars Milkshake MIX
Gdy jestem w Gdańsku Głównym muszę zahaczyć o Bomi w Madisonie, ZAWSZE. I nie tylko dlatego, że wychodzę z całą siatą jabłek ale także mogę upolować tam prawdziwe cudeńka. 10 porcji (9,99 PLN) - może i drogo ale przecież tyle samo kosztuje kawa na mieście. MARS MILKSHAKE MIX POWDER, dodatek do ciepłego mleka, wyprodukowano: Niemcy. Ostatni argument mnie przekonał, biorę.
Strawberry Marshmallow Fluff
Nie lubię tk maxx, jak dla mnie to drogi lumpeks. Nie lubię go też dlatego, że wciąż nie mogę tam dorwać kratki do studzenia ciasta. Ale gdy zobaczyłam truskawkową piankę od razu podeszłam do kasy. Więcej niż 1-2 łyżeczki samego produktu zjeść się raczej nie da, bo jest strasznie słodki, natomiast może okazać się świetnym dodatkiem do wypieków. Tak czy inaczej - pomysł na niego już mam ;)
Książki, książki...
Chyba w końcu znalazłam najlepszy sposób na wykorzystanie punktów Payback, serio.
Chciałam kupić blender, ale po co? Jak będę się wyposażać we własny sprzęt na rynku znajdę znacznie lepszy... Grill elektryczny? Miałam ostatnio dylemat - grill czy żeliwna patelnia grillowa... Chyba jednak patelnia. Będąc w Empiku coś mnie tknęło. Olu... moja droga, istoto podobno rozumna, przecież możesz zapłacić punktami.
Ostatnio na stronach internetowych natknęłam się na kilka przepisów Eric'ka Lanlard.
Propozycje niesamowicie ciekawe, zdjęcia zachwycające, przepisy dość szybkie i nieskomplikowane. I nagle zdałam sobie sprawę, że przecież widziałam jego książkę! Takiego przepisu na BROWNIE szukałam... Sama się już nie mogę doczekać kiedy je zrobię :)
Eric Lanlard, Czekolada |
Na zakończenie... Chyba każdy zna moją miłość do babeczek i muffinów. Od słodkich do wytrawnych, klasyczne i z nietypowymi dodatkami, przez nieprzyzwoicie kaloryczne, aż po dietetyczne i beztłuszczowe. Uwielbiam przesiewać mąkę, niezdarnie mieszać ją łyżką z masą jajeczną, wkładać w blaszkę kolorowe papilotki i patrzeć jak wyrastają z nich puszyste kule. Drobne uzależnienie.
Muffinkowe poczęstunki
Czyli idealna propozycja dla muffinkowego maniaka ;)
Garść inspiracji, wiele ciekawych połączeń. Co istotne są tam zarówno propozycje deserowe, jak i wytrawne. Na śniadanie, na obiad, na deser. TAK!
Muffinkowe poczęstunki, wyd. BUCHMANN |
Mnie najbardziej intryguje ten dodatek do mleka o smaku marsa. Ciekawe jak smakuje.. :)
OdpowiedzUsuńw sumie jak kakao ale dobrej jakości :)
UsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńTa książka z muffinkami jest kusząca :) I akurat najlepsze mufffinki czyli z malinami i czekoladą :)
OdpowiedzUsuńi niedroga ;)
UsuńChcę to cudo marshamllow! *.*
OdpowiedzUsuńoj pyszności, a ja po wyrwaniu ósemki właśnie i głód mnie bierze ;) cienie też lubię <3
OdpowiedzUsuńwyrwaniu... ja miałam dłutowaną i ryż sobie miksowałam... współczuję
UsuńO jeny, też chce taki Mars milkshake! :D
OdpowiedzUsuńA ja lubię Tk Maxx, mam z niego moją najulubieńszą koszulkę, którą cerowałam już jak sierota kilka razy, ale nie wyrzucę, tak ją lubię :D
OdpowiedzUsuńA Fluffa da się zjeść na raz duuużo więcej niż kilka łyżeczek, uwierz. ;)
ciekawy mnie ten milkshake o smaku marsa:D
OdpowiedzUsuńA mnie tam te słodkości nie ruszają, tzn. krem i proszek do mleka.. w przeciwieństwie do książek.. tu już i ja mam słabość :D
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam pierwsze zdjęcie z tym cieniem, to się zastanwoiłam na co ta poduszeczka ;p Piękny cień, bardzo lubie takie połyskujące.
OdpowiedzUsuńbrudząca poduszka :D
UsuńA czy były też może marshmallow fluff w wersji waniliowej? i po ile ogólnie jest to cudo? :D
OdpowiedzUsuńniecałe 8 zł :) ale smak tylko taki
UsuńWspaniałe książki <3
OdpowiedzUsuńwiem - i MOJE ;D
UsuńSuper te książki no i słodkości pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńja marshmallow ale w naturalnej wersji do Sncikersa wykorzystuje, omnoomn.. :D
OdpowiedzUsuńAle bym się tego marsa napiła... <3
daj przepis!
UsuńTyle pyszności .Książka ciekawa ,piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuń