Pamiętacie wczorajsze 15-żółtkowe faworki? (słownie: piętnasto - żółtkowe)
Piętnaście białek to trochę dużo, nie?
Tak samo jak wczorajsze 10 pączków... no i przydałby się chyba w związku z tym mały detoks...
Dlatego proponuję beztłuszczowy, całkowicie nie-słodki, lekki, zdrowy i smaczny OMLET! Bardzo dietetyczny. Nie dość, że na białkach to warzywny i pieczony w piekarniku ;) W dodatku to idealny sposób na pozbycie się choć części pofaworkowych białek bez robienia z nich kolejnego ciasta, na które dzień po słodkim obżarstwie i tak nie mogłabym spojrzeć.
Pieczony omlet szpinakowy (na białkach)
1 opakowanie mrożonego szpinaku (450g)
1 szklanka białek
kremowy serek naturalny (np. Turek, 165g)
1 łyżka kaszy manny
Czosnek niedźwiedzi, czosnek granulowany
Vegeta, sól, pieprz, gałka muszkatałowa
Szpinak rozmrozić, odcisnąć z nadmiaru wody i posiekać. Białka porządnie rozbełtać. Wszystkie składniki porządnie wymieszać (nie polecam używać miksera, liście lubią się wkręcać w śmigła i strasznie ciężko z ich późniejszym wyczyszczeniem). Całość przełożyć do silikonowej formy na tartę i zapiekać przez ok. 25-30 minut w 180 stopniach.
Jeśli kalorie po wczoraj mimo wszystko nie są Wam straszne wierzch omletu można posypać startym serem żółtym. Wyśmienite ze śmietaną lub sosem czosnkowym ;)
nie wiem dlaczego mi się nie obróciło :D |
Szpinak! Ale mi na niego ochoty narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńchyba mały bład, zamiast "czosnek rozmrozić" powinno byc "szpinak rozmrozic", tak> ?
OdpowiedzUsuńale mi ochoty na to danie zrobilas! tymbardziej,że od niedawna polubilam szpinak!
dzięki dzięki! już zmieniam ;)
UsuńSkąd ja Ci wezmę szklankę białek... :D Ale przepis mi się podoba - szpinakowelove.
OdpowiedzUsuńjak to skąd :D z faworków!
UsuńFajny przepis :) Co prawda nie mam tylu białek, ale jak mi po czymś zostaną, to chętnie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńpo makowcu też zostają :)
UsuńJa na szczęście detoksu aż tak nie potrzebuję, ale omlaty i tak chętnie wcinam :)
OdpowiedzUsuńPychota;) a wersja pieczona jest tak fajnie lekka;)
OdpowiedzUsuńWow, super to wygląda :) Nigdy bym nie wpadła, że można dodać do omleta szpinak, a szpinak uwielbiam, więc na pewno skorzystam z Twojego przepisu. Jutro sobie przygotuję takie śniadanie, a co! :P
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł !
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj zakupiłam - pierwszy raz! - świeże liście szpinaku i chyba już wiem co z nich zrobię :) Oprócz tego chcę spróbować koktajlu z jego udziałem, ale szczerze boję się takiego połączenia. Jakoś mnie nie zachęca taka mieszanka szpinaku z mlekiem i owocami, ale chcę chociaż spróbować :)
OdpowiedzUsuńo jeny już się boję, że zawiedziesz się na moim przepisie... ;P
UsuńCzęsto gromadzę białka, bo ciągle coś wypiekam. Przepis na omlet jest genialny. Biorę go :)
OdpowiedzUsuńWchodzę w taki omlet:)
OdpowiedzUsuńOmlet ze szpinakiem zawsze pyszny. Wygląda ciekawie :>
OdpowiedzUsuńO tak, na pewno zjadłabym ze smakiem takiego omlecika :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Czym mogę zastąpić szpinak?
OdpowiedzUsuńze szpinakiem???? Pycha :D
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Lubię omlety na słono, szczerze to tylko takie jadam :P A i szpinak lubię :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam szpinak, więc pewnie spróbuję tez Twojej zapiekanki:))
OdpowiedzUsuńwooow! Ale białka, ale białka :D
OdpowiedzUsuńTa propozycja jednak bardzo doobra :D
Wygląda bardzo fajnie, lubię takie napakowane omlety :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie się prezentuje! Uwielbiam omlety ze szpinakiem, a ten prezentuje się wyjątkowo dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysl :)wyglada przepysznie :) uwielbiam omlety, ale takiej wersji jeszcze nie jadlam :)
OdpowiedzUsuńU mnie białka cieszą się w kuchni większym powodzeniem. : )
OdpowiedzUsuńA omlet wygląda smakowicie!
Do skosztowania z miło chęcią, bo bardzo lubię szpinak! *.*
mniam, wygląda bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńJak podwójnie dietetyczny i szpinakowy, to biorę w ciemno ;-)
OdpowiedzUsuńMam taką samą formę tylko , że niebieską . :) Robiłam w niej ostatnio tarte ; p
OdpowiedzUsuńszklanka bialek to z ilu jaj tak mniej wiecej ?
OdpowiedzUsuń