Jutro wyjeżdżam do Trójmiasta, chyba wypadałoby się zacząć pakować?
Co? Już?! Przecież dopiero co się rozpakowywałam, cholera!
I aż się serducho kraja, że znów dom będę odwiedzać co 2-3 tygodnie i już nie mam wolnych piątków (na szczęście chociaż poniedziałki...). Mimo wszystko na plan zajęć bardzo narzekać nie mogę.
Jednak dobrze nazwali magisterskie "uzupełniającymi" bo przez większość czasu będą siedzieć i z nudów bąki zbijać. Muszę iść do pracy, muszę zapchać jakoś ten nadmiar wolnego czasu, muszę COŚ robić - bo chyba oszaleję! Ile można chodzić do Bomi po 1 rzecz, sprzątać i gotować dla jednej osoby... no bez jaj!
i przyznam szczerze, że jeszcze nie spotkałam się takim przepisem na racuchy, tzn. bez mleka i jajek."bez jaj" miałam także obiad :D
A efekt? piorunujący :) z resztą co ja będę mówić... Pulchne, delikatne, nie chłoną tłuszczu? Sami się przekonacie, bo warto chociaż raz zrobić tradycyjne racuszki trochę innym sposobem!
Przepis znaleziony na Kwestii Smaku, dlatego też odsyłam po niego do właścicielki.
Moimi zmianami było tylko dodanie cukru cynamonowego, 2 łyżek roztopionego masła zamiast oleju oraz późniejsze wsadzenie w ciasto pokrojonych w kostkę gruszek i jabłek. Najlepsze z cukrem pudrem. Póki mam okazję pozostanę wierna jesiennym smakom ;)
Pamiętajmy jednak o kilku zasadach:
- składniki muszą być w temperaturze pokojowej
- woda do rozpuszczenia drożdży musi być serio PODGRZANA! inaczej ciasto nie wyrośnie
- smażymy na DOBRZE ROZGRZANYM tłuszczu, pamiętajmy że dodawanie nowych placków obniża jego temperaturę (przy niewłaściwym smażeniu łatwo o wsiąkanie jego nadmiaru w racuchy)
- smażymy na umiarkowanym ogniu ale dobrze, gdy w trakcie regulujemy płomień i dostosowujemy go do "sytuacji na patelni"
(ja swoje ciasto wyrabiałam hakami w mikserze i zdały egzamin na 5)
Faktyczna kaloryczność może trochę odbiegać od podanej, trudno jednoznacznie określić ile oleju dokładnie wsiąka w racuchy.
Przyjęłam 1 łyżkę oleju przypadającą na 1 sztukę ale wartość ta jest prawdopodobnie mniejsza.
Z podanej ilości składników wychodzi około 25 racuchów, czyli 5 porcji po 5 szt.
Podsumowując: na blogu będą drobne zmiany... przede wszystkim aparat zostaje w domu, a nie przełamię się do robienia zdjęć telefonem (facebook to już trochę inna sprawa). Wybaczcie, z szacunku do Was chcę prowadzić blog jak najlepiej, również pod względem wizualnym. Nie będę już mieć też tyle czasu by siedzieć na Durszlaku i non stop przeglądać te wszystkie pyszności, które umieściliście u siebie (podliz ;P) ... dlatego też notki kulinarne nie będą pojawiać się aż tak często, za to postaram się nadrobić cennymi poradami, przydatnymi artykułami i ciekawymi ciekawostkami ;)
btw. czy ktoś z Was kiedykolwiek widział osobę, która - jak ja - aż tak bardzo garnie się do pracy? ;D
i nic innego napisać nie mogę jak: 'no bez jaj!' jak to bez jaj?:D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się i muszę zrobić któregoś dnia takie racuchy!
ale puszyste! super przepis
OdpowiedzUsuńps oddaj trochę tego zapału do pracy :D
nie mogę, bo to zwiększa prawdopodobieństwo wypowiedzenia tych magicznych słów "żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce" :D
Usuńfajne te racuchy, zwłaszcza dla alergików :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, z chęcią wykorzystam go któregoś dnia :) Takie puchate placuszki lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńśliczne, smaczne , super!:)
OdpowiedzUsuńjakie puszyste! przepis zapisany :)
OdpowiedzUsuńgdy wróciłam do szkoły też nie mam czasu na przeglądanie Durszlaku i robienie wpisów tak często. Jednak staram się i mam nadzieję, że Tobie również się uda :)
Próbowałam kiedyś przepis na racuchy bez jajek i rzeczywiscie były pyszne. Ale jeszcze bez mleka? Jeśli wszystki wyrastają tak pięknie jak Twoje to zdecydowanie spróbuje :)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że to w dużej mierze kwestia wielkości płomienia na którym smaży się placki ;)
UsuńCudowne :). Takie śniadanko bym dziś zjadła:)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają przecudownie, takie puchate!:) Postaram się tez kiedyś wykorzystac ten przepis, może się u mnie zadomowi:)
OdpowiedzUsuńCo to jest woda do rozpuszczenia wody? ;)
OdpowiedzUsuńdrożdży ;p
UsuńWyglądają baaardzo apetycznie :-) Uwielbiam racuszki, pychota!
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy mają teraz mniej czasu niż w wakacje ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w rodzinie racuchy to jeden z powodow do zartu :). Moja babcia je uwielbia i czesto robila je bardzo pozno wieczorem (tak okolo 21:00), bo przeciez wnuki sa glodne (nie bylismy ;)). Babcia siadala sobie potem w fotelu i pochlaniala caly talerz tych dobroci...sama haha.
OdpowiedzUsuńRacuchow nigdy sama nie robilam i bardzo dziekuje za przepis. Kiedys na pewno je zrobie i bede myslami przy mojej babci.
Pozdrawiam :)
no to mnie zaskoczyłaś..! Przecież te wszystkie placuszki, naleśniczki istnieją w wyobrażeniu Polaków z jajkiem od lat!! Chyba zmieniłaś swoim przepisem historie ;)
OdpowiedzUsuńA ja przepis zapisuje i muszę wypróbować, bo aż ciekawi mnie ich smak ;)
jak pierwszy raz zobaczyłam ten przepis to stwierdziłam "bez jaj? bez mleka? co to za dziwny przepis... pewnie będą jakieś bez smaku"
UsuńAle zapisałam go z ciekawości, a gdy zaczęłam mieszać składniki już nie myślałam o tym co dodaję - wtedy najważniejsze było dla mnie dobrze wyrośnięte ciasto. Po usmażeniu okazały się rewelacyjne w smaku i w życiu bym nie powiedziała, że w nich czegoś brakuje! :)
Najmniej smaczne to nie. Truskawkowa mi mniej smakuje a jeszcze jest tropikalna i bananowa, której nie znoszę. ta jest po między
OdpowiedzUsuńA placuszki REWELACJA !!!Uwielbiam te drożdzowe ale robie ja na mleku :D
Moje ulubione to kokosowe są najlepsze. potem są orzechowe. tropikalne są w szafie i czekają na wypóbowanie :D Cynamonowe kiedyś były smaczniejsze teraz są za bardzo cynamonowe, ale lepsze od truskawkowych ;D
OdpowiedzUsuńciekawa sprawa takie racuchy bez jajek :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam racuchy :-)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają! porywam wszystkie :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaskoczona efektem. Nie wyglądają jak racuchy bez jaj i mleka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają obłędnie
OdpowiedzUsuńŻyczę 1000 pomysłów na wolny czas .Tak między mniej, lub bardziej przyjemnymi chwilami na "" uzupełniających "
Rewelacyjne. Świetny przepis :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam racuchy z jabłkami :] bajka!
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie! takie pulchniutkie! (jak ja prawie hih ) xD
OdpowiedzUsuńpyszne! dasz radę z tymi uzupełniającymi:)
OdpowiedzUsuńKiedy ja ostatnio jadłam racuchy... Narobiłaś mi na nie ogromnej ochoty :)
OdpowiedzUsuńFakt, ze turskawkowa jest lepsza po zmianie niz teraz. nie jest taka błotnista. Jadłam dawno z serkiem wiejskim i była ok. ale z Danio też spróbuję. Kto wie moze zmieni sie moja opinia o cynamonowej i truskawkowej zarazem ? :)
OdpowiedzUsuńWygladaja bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńAle bym je zjadła ! Takie puszyste i duuże : )
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM<3<3<3
OdpowiedzUsuńTakich puszystych racuchów to jeszcze nie widziałam, a bez jajka to już w ogóle. Będzie mi brakować twoich apetycznych postów, mam nadzieję że porad będzie dużo bo lubię tu u Ciebie posiedzieć i poczytać :)
OdpowiedzUsuńdziękuję głodomorku :) postaram się!
UsuńBez jaj - bez jaj? :D Trzeba spróbować;))
OdpowiedzUsuńKocham racuchy, a Twoje wyglądają przepysznie. Takie puszyste....super!
OdpowiedzUsuńnormalne jaja z tymi racuchami ale pięknie wyszły, btw ja pracuje i gotuje - jedno drugiemu nie szkodzi ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te racuszki! Chętnie bym jeden porwała. Mi też już studia się zaczynają - ostatnie pół roku :)
OdpowiedzUsuńJakie wyrośnięte!
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie więc zapisuję przepis :)! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńaż nabrałam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szkole, pyszne racuszki!
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają; ja uwielbiam takie placuszki ;))
OdpowiedzUsuńNa racuszki mam ochotę i ja!
OdpowiedzUsuńPysznie puchate! Zjadłabym kilka takich na kolację :)
OdpowiedzUsuńO bardzo ciekawa propozycja, wyglądają na niesamowicie puszyste :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Napisz do firmy Odra a otrzymasz taką paczkę :)
OdpowiedzUsuńw ogóle sorry za te głupie pytania odnośnie Twojej współpracy ale ja nie lubię się "narzucać" i być nachalna :D
UsuńUwielbiam takie pyszne, pulchne racuchy! Mniam!
OdpowiedzUsuńojej Twoje racuchy wyglądają cudnie..urzekły mnie:-)
OdpowiedzUsuńfajne te bez jajowe racuchy :) ja chyba nie dałabym rady rozstać się z moim aparatem :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to idealna propozycja na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za, bo cudne są!
Pozdrawiam serdecznie,
E.
Baaaaaaaaaaaardzo apetyczne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:):)
Tapenda
Moja siostra jadła ją z mlekiem ja z wiesniakiem :) I masz racje co do gramatury. W cynamonowych w ogóle nie ma ostatnio jabłek a w kokosowych jest mniej czekolady niż wczesniej. A z mlekiem płatków nie lubię - nie smakują mi
OdpowiedzUsuńCo do truskawkowej to jeszcze jako tako. Bananowej nie znoszę (jadłam kiedyś Lidlową) i też specjalnie zakupiłam by ocenić. No ale dziękuję :)
Lubię placki <3
OdpowiedzUsuńJakie puszyste! Zgłodniałam! ;)
OdpowiedzUsuńPycha, nie jadłam ich całe wieki! :)
OdpowiedzUsuńRobię podobne, z tymże na sodzie. Są równie pulchne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPysznee.. :)
OdpowiedzUsuńsuper przepis, pyszności!
OdpowiedzUsuńhttps://sugarlevels.blogspot.com/
Super przepis i absolutnie w moim guście;) Koniecznie muszę spróbować!
OdpowiedzUsuń